Nowoczesne leczenie haluksów – wywiad z pacjentką kliniki Wilmed

O przebiegu leczenia haluksów metodą mikrochirurgiczną rozmawiamy z Pacjentką kliniki Wilmed – Panią Barbarą.

Proszę powiedzieć, jakie były u Pani przyczyny wystąpienia haluksów? Jak objawiały się związane z nimi dolegliwości?
Pojawienie się haluksów było w moim przypadku spowodowane dwoma czynnikami. Przede wszystkim była to kwestia genetyczna, bo z problemem tym borykała się również moja mama. Niestety do schorzenia przyczyniłam się również ja sama, bardzo często nosząc niezbyt wygodne obuwie. Ważne było dla mnie to, aby buty były ładne, a dopiero później komfortowe… Szybko odbiło się to na kondycji moich stóp. Były obrzęknięte, bolesne, między palcami pojawiały się nagniotki i odciski. Stopy wyglądały nieestetycznie, problemy zaczęło mi sprawiać zwykłe chodzenie. W moim przypadku schorzenie dotyczyło nie tylko haluksa, ale również wykrzywienia pozostałych czterech palców stopy. W końcu nie mogłam już kupić żadnych butów, nawet sportowych, które udałoby się włożyć na stopę. Wtedy zgłosiłam się na leczenie do kliniki Wilmed.

Jak wyglądała diagnostyka i przygotowanie do zabiegu?

Wszystko przebiegło bardzo szybko, sprawnie i w miłej atmosferze. Wykonano u mnie zdjęcie RTG stopy, a następnie zgłosiłam się na konsultację. Lekarz zalecił zabieg mikrochirurgiczny, opowiedział mi o tej metodzie, możliwych dolegliwościach, zaleceniach dotyczących postępowania po zbiegu i okresu rekonwalescencji. Przed samym zabiegiem wykonałam jeszcze zestaw zaleconych badań laboratoryjnych i z ich wynikamizgłosiłam się do kliniki.

Jak przebiegły u Pani pierwsze chwile po zabiegu?

Zabieg był wykonywany w znieczuleniu przewodowym, więc tuż po jego zakończeniu musiałam przez kilka godzin leżeć. Otrzymałam środki przeciwbólowe, a już następnego dnia wróciłam do domu. Dolegliwości były niewielkie. Przez dwa dni przyjmowałam niezbyt silne środki przeciwbólowe w tabletkach. Później nie było już takiej konieczności.

Jak wyglądał okres rekonwalescencji? Czy musiała Pani ograniczyć swoją aktywność?

Zaleceniem lekarza było przede wszystkim to, aby od samego początku chodzić na operowanej stopie – oczywiście ostrożnie, na tyle, na ile było to możliwe. Po zabiegu nie miałam gipsu na nodze, a stopa była jedynie w odpowiedni sposób zabandażowana i nosiłam specjalny miękki but – rodzaj ortezy. Pierwsza kontrola odbyła się dziesięć dni po zabiegu. Wszystko goiło się doskonale, a na mikronakłuciach w skórze nie było nawet szwów. Były one tak małe, że nie zachodziła taka potrzeba. Po dwóch tygodniach od operacji mogłam już wrócić na kurs języka angielskiego, który musiałam w związku z tym przedsięwzięciem przerwać.

Od operacji minęło już ponad pięć miesięcy, nie muszę już używać ortezy, chodzę w normalnym wygodnym obuwiu. Noga jest nieco obrzęknięta i ten stan może utrzymywać się przez nieco ponad pół roku, ale na pewno nie odczuwam żadnych dolegliwości bólowych. Skończyły się także moje cotygodniowe wizyty u pedikiurzystki w celu usuwania ciągle narastających bolesnych nagniotków.

Czy może Pani polecić tę metodę leczenia innym Pacjentom?

Jak najbardziej zachęcam wszystkich, którzy mają podobne problemy do poprawienia sobie komfortu życia i zoperowania haluksów, które przeszkadzają w codziennym życiu. Trzeba pamiętać, że w miarę upływu czasu haluksy powiększają się i powodujądeformacje pozostałych placów stopy. Nie radzę również czekać z operacją tak długo, jak czekałam ja, ponieważ deformacje rozwinęły się u mnie tak bardzo, że stały się prawdziwym problemem w codziennym życiu. Jeszcze kilka lat temu nie było możliwości wykonania takich małoinwazyjnych operacji haluksów, a operacja tradycyjna wiązała się z trudnym i bardzo długim okresem dochodzenia do pełnej sprawności. Nie mogłam sobie pozwolić na to, by zabieg wyłączył mnie z życia na kilka miesięcy – operacja w klinice Wilmed była najlepszym rozwiązaniem.

Dziękujemy za rozmowę!

Lewa i prawa noga  przed operacją (operowana była tylko lewa noga):

Lewa noga po operacji: